 |
Wojenne tajemnice - WARSZAWA i OKOLICE Stroroom WERTTREW'a
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
WERTTREW
Ojciec Założyciel
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 11235
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 302 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Warszawa, PL
|
Wysłany: Śro 10:35, 22 Sie 2007 Temat postu: Szpital na Solcu - ranni z frontu wschodniego |
|
|
Zapewne wiele osób słyszało, czy czytało dość znaną informację o tym, że podczas okupacji niemieccy ranni żołnierze byli przenoszeni bezpośrednio z nasypu kolejowego do szpitala na Solcu.
Chodzi o ten szpital, gdyby ktoś miał jakieś wątpliwości:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ja też nam tę historię.
Dwa słowa w tym temacie - póki co pozwolicie, że dość ogólnikowo.
Miałem niedawno możliwość porozmawiania z człowiekiem, który jako kilkunastoletni chłopak mieszkał podczas okupacji (wraz z rodzicami) na terenie szpitala. Jego ojciec pełnił pewną ważną dla Niemców funkcję techniczną w tymże. Mój rozmówca zaprzeczył by taki "rozładunek" rannych miał miejsce. Owszem i on także czytał o tym, ale trakuje tę informację jedynie jako plotkę...
Pamięta niemieckich żołnierzy przybywających w strasznym stanie, ale nigdy nie widział by znoszono ich bezpośrednio z nasypów.
Ciekawe? Pomyślałem, że warto podzielić się tą informacją.
I jeszcze jedno. Ten bunkier:
[link widoczny dla zalogowanych]
Zbudowano na początku lat 40-tych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kester
Zasłużony dla SW
Dołączył: 05 Lip 2007
Posty: 931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 11:47, 22 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
A może komuś pomyliły się szpitale. W artykule "Dom ze świetlistym jeleniem" w nr. 6 Stolicy z kwietnia 2007, Cezary Prasek pisze, że w dawnym domu Schichta był niemiecki szpital a rannych dowożono tramwajami z dworca Wschodniego i z Pancera szli (lub przenoszono ich) napowietrznym przejściem wprost do budynku.
Zresztą tramwajami dowożono również rannych do szpitala w obecnym budynku Wydziału Chemii na Pasteura. Slady specjalnej bocznicy są zresztą widoczne do dzis. (A były przynajmniej jak pracowałem tam do 1991 roku).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oelka
Moderator
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 1303
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 36 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: MDM Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:12, 22 Sie 2007 Temat postu: Re: Szpital na Solcu - ranni z frontu wschodniego |
|
|
WERTTREW napisał: |
Pamięta niemieckich żołnierzy przybywających w strasznym stanie, ale nigdy nie widział by znoszono ich bezpośrednio z nasypów.
|
W tym czasie tory przez Powisle byly poprowadzone na dwutorowym wiadukcie. Wiadukt zaczynal przed obecna ul. Kruczkowskiego, a konczyl przy Wybrzezu Kosciuszkowskim. Nasyp, to efekt uproszonej powojennej odbudowy i poszerzenia dawnego wiaduktu, na potrzeby polozenia tam czterech torow. Wlasnie od strony szpitala ostala sie czesc dawnego wiaduktu w postaci muru oporowego.
Jedyne miejsce gdzie, daloby sie zejsc, lub zjechac na dol to krotki odcinek nasypu, przy samym wylocie tunelu. Bylo tam cos w rodzaju zjazdu na dol.
Krzysztof
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Borek
Zasłużony dla SW
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Marki k/Żoliborza ;) Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:37, 22 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
kester napisał: | tramwajami dowożono również rannych do szpitala w obecnym budynku Wydziału Chemii na Pasteura. Slady specjalnej bocznicy są zresztą widoczne do dzis. (A były przynajmniej jak pracowałem tam do 1991 roku). |
W którym miejscu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kester
Zasłużony dla SW
Dołączył: 05 Lip 2007
Posty: 931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 20:27, 22 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Sorry, nie rozumiem pytania. Czy chodzi Ci, w którym miejscu były te ślady?. Wewnątrz arkad na tyle budynku. Slady po szynach i rampach... A bocznica biegła od Wawelskiej i zakręcała za budynkiem. Widać to doskonale na otofotomapie z 1945 r.
PS. a sama bocznica była w miejscu, gdzie teraz jest dobudowany po wojnie budynek Elektrochemii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Borek
Zasłużony dla SW
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Marki k/Żoliborza ;) Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:07, 22 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Arkady chyba kojarzę, ale widywałem je wyłącznie przez okna ze środka budynku. Mam jakieś przebitki z podświadomości, że kiedyś tam na zapleczu budynku wylądowałem, ale nic ponadto.
Kurcze, ciekawe rzeczy piszesz, chociaż nie do końca umiem je złożyć do kupy. Na ortofotomapie tory o ile widzę idą od Grójeckiej Wawelską, skręcają w Pasteura, przechodzą wzdłuż budynku WCh i kończą się pętlą za WCh - tak jak piszesz, tam gdzie teraz stoi nowa część budynku (tak między nami to nazwałbym ją chemią fizyczną, nie elektrochemią ). Tylko że nie widać żeby tory wchodziły "w budynek".
A w ogóle, to wygląda na to, że w 45 nie można się było dostać do dziekanatu...
Tylko co to ma wszystko wspólnego z Solcem? Chyba już nic
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kester
Zasłużony dla SW
Dołączył: 05 Lip 2007
Posty: 931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 22:04, 22 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Masz racje to budynek Chemii Fizycznej... a elektrochemia wzieła się stąd, że 19 lat byłem w Pracowni Elektrochemii...
Też na tym fotoplanie nie widziałem tych torów do budynku, ale starzy pracownicy pokazywali mi te ślady po torach pod arkadami....
Oczywiście nie ma to nic wspólnego z Solcem, tak tylko przy okazji wspomniałem... i poszło.
A tak przy okazji to do czasu otynkowania budynku był widoczny ślad po pocisku z działa kolejowego, który na szczęście nie wybuch, choć swoją masą rozwalił kilka sal... ale to też nie ma nic współnego z Solcem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
xero
Senior
Dołączył: 28 Lip 2006
Posty: 524
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/7
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:29, 22 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
tak więc wracając do spzitala na solcu to ja nie wiem nic o niemcach, ale mogę podzielić się własnym wspomnieniem z tamtego miejsca - zemdlałam tam, zaraz po wyjściu z gabinetu, gdzie zdejmowali mi gips
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Borek
Zasłużony dla SW
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Marki k/Żoliborza ;) Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:07, 22 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
kester napisał: | a elektrochemia wzieła się stąd, że 19 lat byłem w Pracowni Elektrochemii...  |
To się znamy, przynajmniej z widzenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kester
Zasłużony dla SW
Dołączył: 05 Lip 2007
Posty: 931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 23:46, 22 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Warszawa to mała mieścina
Wszyscy się znają....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Draken
Junior
Dołączył: 09 Wrz 2008
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:32, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Chciałbym wtrącić swoje trzy grosze do tego tematu. Pamiętam ja mi moja babcia i tata opowiadali że kiedyś był szpital od ul. Kruczkowskiego róg Czerwonego krzyża aż do samego podnóża skarpy. Wzdłuż nasypu kolejowego. (Między nasypem a ogrodem sióstr). Dziś pozostał tam jeszcze jeden czy dwa budynki z czerwonej cegły, pozostałości z tego szpitala.
Pamiętam też taką opowieść jak ruch oporu wysadził lub rozkręcił tory kolejowe (a może to był wypadek?) na nasypie i wagony z niemieckim transportem żołnierzy spadły na dół prawie pod sam szpital, co wywołało ogromną panikę i popłoch wśród niemieckich pacjentów szpitala. Niestety nie wiem który to był rok.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
page
Senior
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 1:53, 22 Lis 2010 Temat postu: Szpital Zakaźny przy ul. Wolskiej 37 |
|
|
Umieszczone poniżej dwa zdjęcia wykonane przez niemieckiego fotografa Seidela, znane zresztą zapewne forumowej większości, przedstawiają pielęgniarki z pobliskiego Szpitala Zakaźnego przy ulicy Wolskiej 37, rozdające przechodzącym warszawiakom wodę i kawę.
Mnie się dotychczas wydawało, że są to pracownice RGO. Kilka miesięcy temu, otrzymałem ciekawy prezent. Dwutomowe wspomnienia wybitnego chirurga - twórcy współczesnej urologii polskiej, prof. dr. Stefana Wesołowskiego. Cudem sam uniknął śmierci 5 sierpnia w egzekucji personelu Szpitala Wolskiego przy ul. Górczewskiej. Tego samego dnia, kiedy rozstrzeliwanie zgromadzonej ludności na dziedzińcu fabryki Franaszka od jakiegoś już czasu trwało, do położonego po sąsiedzku Szpitala Zakaźnego wkroczył oddział niemieckich żołnierzy. Ustawiono wszystkich czwórkami, twarzą do ul. Wolskiej. Kiedy pierwsze czwórki zaczęły wychodzić, rozpoczęto je rozstrzeliwać.
"Wtedy Dr Kubica, p.o. dyrektora szpitala, wysoki, silnie zbudowany, w białym fartuchu, w białej czapce, dobrze władający językiem niemieckim - podbiegł do oficera kierującego egzekucją. Człowieku! Przecież to szpital! Pan łamie przepisy Czerwonego Krzyża! - Gromki głos, płynna niemczyzna, okazała postać i władcza pewność siebie zdetonowały oficera.
Rzeczywiście, stad nie strzelano, obserwowałem to miejsce - dorzucił jeden z Niemców. Egzekucję wstrzymano.
Tak to dzięki osobistej odwadze dra Pawła Kubicy ocalały tysiące ludzi, zgromadzonych w Szpitalu Św. Stanisława."
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez page dnia Pon 21:26, 22 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
WERTTREW
Ojciec Założyciel
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 11235
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 302 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Warszawa, PL
|
Wysłany: Pon 10:47, 22 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Kolego! Proszę zmniejszyć te zdjęcia!!!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez WERTTREW dnia Pon 10:47, 22 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
page
Senior
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:29, 14 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
W nawiązaniu do transportów rannych, niemieckich żołnierzy dostarczanych z Dworca Wschodniego do rożnych szpitali słyszałem kiedyś kawał podobno krążący w okupowanej Warszawie.
Oto przed Dworcem Wschodnim spotkało się dwóch warszawiaków. Jeden pyta drugiego, co tu robisz? Na to pada odpowiedź - słyszałem na mieście, że przywieźli ze wschodu niemiecką rąbankę, może udami mi się trochę zorganizować...
Polecam dopiero co wydaną rewelacyjną książkę "Satyra w konspiracji 1939 - 1944"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|