Wojenne tajemnice - WARSZAWA i OKOLICE

Sefi

Kiedyś moja ciotka (Masłowska) mieszkająca na rogu Kazimierzowskiej i Dąbrowskiego, opowiedziała mi taką historyjkę z początków Powstania.

1 lub 2 sierpnia paru mieszkańców jej domu, wpadło na pomysł rozbrojenia w ramach walki ze szkopami, strażników łącznicy na Dąbrowskiego 30. Niestety, jak zwykle poszło coś nie tak i wywiązała się strzelanina, jeden z sąsiadów został ranny. Zrobiono podwórkowe zebranko i uradzono, że szkopów trzeba sie pozbyć. Podzielono sie na trzy grupy, jedna ruszyła od Różanej, druga przez mur podwórka, a trzecia, w której był mój wujek wzdłuż parkanu na Dąbrowskiego. Dorwali Niemiaszków na parterze przy samym wejściu i... no cóż zatłukli siekierami i łopatami. Zrobiła się niezła rzeźnia i dopiero w tedy, ktoś przytomny powiedział, że Niemcy mogą wrócić i szukać kumpli. Moja ciotka wraz z innymi "psiapsiółkami" pozmywały podłogę i ściany, a mój wujek wraz z innymi "bohaterami", zakopali szkopów w ogródku po lewej stronie łącznicy. Ciotka mówiła, że po wojnie nikt nigdy tam nie kopał, bo i po co?. Czy tak było czy raczej to ciotkowe "radio Erewań", sami to oceńcie.
Dodam jednak, że miała dobrą pamięć i tylko dzięki niej udało się mojej rodzinie, po Powstaniu znaleźć dwóch innych wujków(braci dziadka), którzy zgineli na Odolańskiej.
Jeden zginą zasypany 12 sierpnia na rogu Wiśniowej, a drugi 26 lub 27 września na rogu Bałuckiego, w momencie ostrzału z dział lub czołgów od strony Puławskiej.
Ciotka wiedział gdzie leżą i po powrocie z wycieczki w Ravensbrucku, odkopała ich i złożyła na Bródnie.

Tu macie fotkę miejsca prawdopodobnego zakopania szkopów.
1
[link widoczny dla zalogowanych]
2
[link widoczny dla zalogowanych]
3
[link widoczny dla zalogowanych]

Pozdrawiam

Berjer

Jeżeli rzeczywiście tak było to znaczy, że zginęło w walce 2 żołnierzy nieprzyjaciela. Nie zależnie od tego, że byli to żołnierze wrogiej nam armii - należy im się pochówek. Minęło od tamtego czasu tyle lat. Nie można sprawy tak pozostawić.

Wg mnie - powinieneś swoją wiedzę o tym wydarzeniu i miejscu - przekazać odpowiedniej jednostce Urzędu Dzielnicy, który jest gospodarzem terenu. Dalsze działania, jak: sprawdzenie czy rzeczywiście jest tam ktoś pochowany, wydobycie szczątków i ewentualnych n.p. tzw. nieśmiertelników czy innego oporządzenia, przeniesienie tych szczątków na odpowiedni cmentarz wojenny - należy do tego Urzędu.

HQ

Niesamowita historia. Latami tamtędy przechodziłem.
ps
Berjer ma racje.

Sefi

Podobno wydział kultury gminy Mokotów, taką informacje dostałem z WOMU.

koziol

Tak, chociaż życie mieli przesr.... (ze swojego wyboru lub nie), to chociaż niech godnie leżą.