|
Wojenne tajemnice - WARSZAWA i OKOLICE Stroroom WERTTREW'a
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mohort
Moderator
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 3979
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 109 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Warszawa, Powiśle - Mokotów
|
Wysłany: Śro 15:38, 18 Lis 2009 Temat postu: Listy młodego ułana |
|
|
Jakiś czas temu wszedłem w posiadanie kilku kartek pocztowych napisanych w 1928 roku przez ułana 1 Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego do Matki.
Teraz przy okazji przeszukiwania zawartości mojej szafki znów mi te kartki wpadły w ręce więc chciałbym je Wam też pokazać.
Przytoczone teksty mają swój klimat a ja bardzo lubię takie opowieści...
Pierwsza kartka:
[link widoczny dla zalogowanych]
i tekst:
Warszawa, 20/I-28 r.
Kochana Mateczko!
Dziś już krawiec przyniósł ubranie. Jest doskonałe i bardzo ładne.
Strasznie dziękuję! Wyglądam jak jenerał.
Byliśmy dziś na ćwiczeniach za Siekierkami i bardzo było przyjemnie.
Puszczyk jeszcze kuleje, więc jeżdżę na razie na innym koniu; ślicznie staje dęba: prosto, jak świeczka.
W poniedziałek znów komisja będzie sprawdzać wyszkolenie. Na ogół p. rotmistrz jest z nas zadowolony; mówi, że dobrze ćwiczymy.
O szkole jeszcze nic nie słychać. –
Wczoraj p. Władysław robił nam pobudkę i czyszczenie butów; a potem robiliśmy „żabką” dokoła Sali. -
Przegląd koni wypadł dobrze. O przepustce nic nie słychać. Lepiej się wstrzymać na przyszły tydzień. –
Śniegu napadało po kostki, ale to nie przeszkadza, że robimy tyralierkę jak się patrzy. Ćwiczyliśmy także z maskami.
Całuję Mateczkę i Stacha, no i siostrzenice. T.P.
Napiszcie czy chcecie przeczytać następne wiadomości jakie wysłał do domu nasz młody ułan?
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Mohort dnia Śro 15:55, 18 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
WERTTREW
Ojciec Założyciel
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 11235
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 302 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Warszawa, PL
|
Wysłany: Śro 15:53, 18 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Ja - chcemy!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bomi
Senior
Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:31, 18 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Koniecznie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mohort
Moderator
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 3979
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 109 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Warszawa, Powiśle - Mokotów
|
Wysłany: Czw 10:17, 19 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Następny liścik...
Warszawa 21/I-28 r.
Kochana Mateczko!
Siedzę w kancelarii i nic nie robię, bo dziś sobota, sprzątanie koszar it.p.
Była dopiero co Janka z Jadźką S. i z Jadzią; przyniosły mi placek, pasztet, ciasteczka i jabłka.
Nie spodziewałem się ich dziś zupełnie, bo wczoraj była Hanka z Helą; przebrałem się w nowy
mundur i tańczyłem trochę z Helą a Hanka z p.Dobrowolskim S. śpiewali do taktu.
Wieczorem poszedłem z p.kapralem i Dobrowolskim Stefanem na patrol. Przeszliśmy przez Nowy Świat,
Bracką, Kruczą, Piękną i zatrzymywaliśmy żołnierzy, aby się wylegitymowali.
Dziś pewno pójdę do szkoły Mazowieckiej, bo mnie p.wachmistrz – szef zwolnił a wrócę jutro na pobudkę.
Dobrowolski pewno także pójdzie.
Niech Mamusia także do mnie napisze. Dziś miałem pysznego konia: Howera; idzie wspaniale na łozy* i na przeszkody.
Przeskakujemy 3 przeszkody, jedna za drugą.
Dziś też kłuliśmy lancą w pełnym galopie.
Całuję Mateńkę 100 miljonów razy. T.P.
* - jakby ktoś nie wiedział:
Łoza to rózga grubości około półtora centymetra przeznaczona do ćwiczeń cięć szablą.
Łozy ustawiano w rzędzie w odstępach kilkumetrowych, jeździec jadąc w galopie miał za zadanie ścięcie ich.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mohort dnia Czw 10:20, 19 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Berjer
Przyjaciel Stroroom
Dołączył: 18 Lis 2006
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:10, 19 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Bardzo fajne te liściki. Ciekawi mnie wymieniona w drugim liście szkoła Mazowiecka, do której wybierał się ułan z Dobrowolskim a wrócić miał "jutro na pobudkę".
Jaki materiał oni tam przerabiali całą noc ?
A w ogóle to ułan prowadził wesołe życie - w myśl przysłowia:"Za mundurem panny sznurem".
Obecnie można przejść całą Warszawę i mundurowych nie widać na ulicach. Dawniej chodzenie w mundurze to była nobilitacja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mohort
Moderator
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 3979
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 109 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Warszawa, Powiśle - Mokotów
|
Wysłany: Czw 11:31, 19 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Wracając do "cięcia" łozy pozwolę sobie zilustrować to ćwiczenie ...
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
... dodam także, że ułani mieli również inne ciekawe zabawy z wykorzystaniem tzw pozornika (jest to ten stojak widoczny na zdjęciach)
Regulamin Kawalerii z 1933 roku przewiduje cały zestaw pozorników do ćwiczeń poszczególnych technik. Są to:
- łozy umieszczane na stojakach różnej wysokości do ćwiczenia cięcia z konia,
- słomiany, gruby warkocz namoczony w wodzie do ćwiczenia ciecia pionowego,
- gomóła gliniana w kształcie stożka do ćwiczenia cięcia w prawo („od ucha”).
Za wzorowe uznawano cięcie, po którym obie części rozciętej gomóły pozostawały na stojaku,
- druciany pierścień średnicy 10 – 20cm do nauki pchnięcia,
- kula ze splecionego słomianego warkocza umieszczana na stojaku do nauki pchnięcia,
- szpula ze słomy wleczonej po ziemi do pchnięcia szablą lub lancą (cel zmieniający położenie!),
- chochoł, czyli manekin opleciony słomą, który mógł być umieszczany na różnej wysokości i służył do nauki wszelkich technik ofensywnych w walce z konia.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mohort
Moderator
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 3979
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 109 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Warszawa, Powiśle - Mokotów
|
Wysłany: Czw 13:41, 19 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
W temacie "cięcia" niekoniecznie łozy przytoczę fragment zasłyszanej opowieści rodzinnej związanej z tym tematem.
Podobno (może ktoś to zweryfikuje) szable ułańskie w czasie pokoju były specjalnie tępione, żeby nie spowodować jakiś niezaplanowanych strat w otoczeniu nie tylko wojskowym. Wiadomo, jak to w wojsku bywa i że nieraz trzeba jakoś stres rozładować... i takie działanie wydaje się być jakoś tam uzasadnione.
Ponownie szable ostrzono na rozkaz w wyniku zaistnienia jakiegoś zagrożenia np. wojennego. Tak się złożyło, że wspominana osoba miała starą szablę, która już wielokrotnie przechodziła takie zabiegi naprzemiennego ostrzenia i tępienia przez co stała się trochę za "cienka" i kolejne jej stępienie mogło być dla niej już ostatnim. Pozostała więc wbrew zasadzie naostrzona...
W czasie któryś tam ćwiczeń polowych tak zawzięcie ów ułan ćwiczył, że przy jakiejś "ewolucji" zamachnął się i przez przypadek uciął ucho ... koniowi.
Była przez to jakaś zadyma ale dokładnie nie wiem jak to się skończyło.
Jak widać to wyśmiewane nieraz machanie szabelką nie było takie proste i bezpieczne jak mogło by się wydawać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mohort
Moderator
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 3979
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 109 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Warszawa, Powiśle - Mokotów
|
Wysłany: Pią 8:27, 20 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Następny:
Warszawa, 27/I-28 r.
Kochana Mateńko!
List dostałem wczoraj. Z tą szablą po prostu nic nie było. Co do tej pobudki, to było wieczorem, a nie w nocy; zresztą to tylko taka gimnastyka, wszyscy się śmieliśmy z tego. Krew mi już nie leci. Ostatni raz mi leciała w szkole na wieczorku. Hela … bardzo się wszystkim podobała, a Jadźki nikt nie widział oprócz p.kaprala S. Na patrolu byliśmy tylko 2 godziny i nikogo nie złapaliśmy. Dyżuru już dawno nie miałem i tak się urządzam żeby nie mieć.- Warta była wspaniała: stałem tylko 4 godz. w nocy, a potem spałem i przez cały dzień następny siedziałem lub leżałem na wartowni i nic nie robiłem. Przyszła tam do mnie Janka i Adam M., który mnie namówił na jakiś bal w sobotę. Przepustkę na niedzielę dostałem. Dziś był przegląd przez jeneralnego inspektora Kawalerji, jen. Rómmla; bardzo się udał: jen. powiedział, że b.dobrze jeździmy. Jutro jedziemy w teren z całym pułkiem z orkiestrą, w szwoleżerach, z lancami i proporczykami, na stroczonych siodłach. Jak to trudno stroczyć siodło (koc, juki, czaprak*, łopatka i t.p.)- to coś okropnego. Ja bym nigdy nie stroczył ale p.kpr. Jasiński i sekcyjny Pytliński mi stroczyli („swojemu kochanemu T…” jak powiedział sekcyjny). Od 1-go szkoła – w drugim Szwadronie; dowódcą szkoły będzie por. Bigoszewski, z czego się bardzo cieszę.- P.kpr. Seidenbentel kazał Mamusi rączki ucałować i prosić żeby Mamusia prędko przyjechała.
Całuję Mamusią i Stacha – T…
* - Czaprak to podkładka pod siodło wykonana z materiału, futra lub filcu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mohort dnia Pią 10:52, 20 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mohort
Moderator
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 3979
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 109 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Warszawa, Powiśle - Mokotów
|
Wysłany: Pon 8:26, 23 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Do poczytania na poniedziałkowe rozbudzenie przy porannej kawie...
Warszawa, 13/VII-28 r.
Kochana Mateczko!
Wczoraj wieczorem wróciliśmy z 4-dniowej wycieczki, która była bardzo przyjemna. Robiliśmy po jakieś 50, 60 klm. dziennie, marszem ubezpieczonym, wysyłając naprzód pluton, który pozorował nieprzyjaciela. Wysyłaliśmy patrole, które ubezpieczały oddział i spotkawszy nieprzyjaciela wysyłały meldunek. Był z nami ppłk. Duchnowski, rotm.Nowiński, por. Bigoszewski i Cichocki, Sołtan i Vacqueret. Dziś mieliśmy jechać do Rembertowa na strzelnicę, ale na szczęście nie pojechaliśmy; podobno jutro mamy jechać. Zakończenie szkoły zapewne w niedzielę. O urlopach nic nie słychać. Gdybym dostał, to na jakieś 5, 6 dni najwyżej i mógłbym dopiero wyjechać najprędzej w pon. wieczorem lub we wtorek.- Manewry zaczynają się 25 lipca i odbędą się w okolicy Płocka (Bielska). Egzaminy już się nareszcie skończyły naprawdę. Ostatni był teoretyczny, gdyśmy już wracali do Warszawy. Praktyczne zaś z dowodzenia patrolem – były codziennie podczas całej podróży. Mnie poszło nie nadzwyczajnie, ale p. por. Cichocki, który ze mną jechał ubarwił mnie w taki sposób przed płk. D, że wyszło zupełnie dobrze.
Całuję wszystkich T.P.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mohort
Moderator
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 3979
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 109 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Warszawa, Powiśle - Mokotów
|
Wysłany: Wto 9:19, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Bielsk 3/VIII-28 r.
Kochani Rodzice!
Dotychczas jest bardzo przyjemnie na manewrach; będzie pewnie gorzej, gdy się zaczną różne alarmy i nocne ćwiczenia. Tymczasem mamy ćwiczenia wewnętrzne – pułkowe: codziennie rano o 7-ej cały pułk wyjeżdża, część jako strona nieprzyjacielska, reszta jako podjazd, lub straż przednia dywizji; no i zwykle jedni atakują a drudzy ustępują, dopóki pułkownik nie zakończy ćwiczeń. Wówczas następuje omówienie wszystkich błędów jakie popełniano. Dziś byliśmy pod Drobinem, o pół kilometra. O drugiej wróciliśmy na kwatery. Nasi gospodarze są bardzo sympatyczni i bardzo uprzejmi. Kupuję od nich co dzień pół litra mleka na śniadanie i pół na kolację (i dolewam kawy) oraz pół litra zsiadłego na obiad, o ile są kartofle, to z kartoflami. Litr kosztuje 30 groszy. Ale zawsze wypijam więcej niż pół litra bo mi gospodyni każe dolewać ile chcę.- Rzeczy dopiero teraz mają przyjść, bo poszły gdzieś na Śląsk czy w poznańskie, albo jakiegoś innego Bielska*. Buty(?) pewno też tam powędrowały.
Całuję wszystkich T.P.
* IV szwadron pułku zakwaterowany był w tym czasie we wsi Cekanów, poczta Bielsk (pod Płockiem).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
WERTTREW
Ojciec Założyciel
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 11235
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 302 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Warszawa, PL
|
Wysłany: Wto 9:27, 24 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Mohort napisał: | ... Rzeczy dopiero teraz mają przyjść, bo poszły gdzieś na Śląsk czy w poznańskie, albo jakiegoś innego Bielska*. Buty(?) pewno też tam powędrowały.
|
To dobre jest. Czyżby jednak "przed wojną" bagażowe wpadki się też trafiały?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez WERTTREW dnia Wto 9:28, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mohort
Moderator
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 3979
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 109 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Warszawa, Powiśle - Mokotów
|
Wysłany: Śro 8:47, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Zanim będzie następny "odcinek" przygód naszego ułana chciałbym wrócić do listu z dnia 27 stycznia 1928 roku bo jakoś ta sprawa trochę nam umknęła. Chodzi oczywiście o troczenie siodła...
Ułan napisał: | Jak to trudno stroczyć siodło ... - to coś okropnego. Ja bym nigdy nie stroczył ... |
Naprawdę nie było to takie proste o czym świadczy dość skomplikowana oddzielnie opracowana "INSTRUKCJA NOSZENIA, TROCZENIA I PAKOWANIA WYPOSAŻENIA W KAWALERII" z 1938 roku.
Oto jej interesujący nas fragment:
W punkcie 28 wspomnianej instrukcji...
Troczenie siodła.
Do troczenia siodła należy przystąpić, zachowując następującą kolejność:
• zapakować sakwy;
• przytroczyć do lewej sakwy wiadro polowe;
• przytroczyć do tylnego łęku owsiak;
• złożyć płaszcz i płachtę namiotową (przy siodle oficerskim płaszcz i pelerynę przeciwdeszczową) i przytroczyć je do przedniego łęku;
• umocować manierkę z prawej strony na płachcie namiotowej (pelerynie przeciwdeszczowej);
• umocować do prawej sakwy siatkę z sianem (o ile się ją wozi).
Szablę przytracza się zasadniczo na samym początku troczenia. W wypadku gdy była odpięta od już stroczonego siodła, należy ją ponownie przytroczyć, odpinając rzemienie troczne, umocowujące lewą stronę płaszcza i unosząc go do góry.
Do tego każda z powyższych czynności była dokładnie opisana. Dla przykładu podam jak wyglądało pakowanie sakw siodła podoficera i szeregowca według punktu 30 tej instrukcji.
Kolejność i sposób układania wyposażenia jest następujący:
a. Sakwa prawa:
• zapasową bieliznę (l koszula, l kalesony, l chustka do nosa i l szalik), mocno zwiniętą i okręconą 1 parą onuc, układa się na dno sakwy;
• jako drugą warstwę układa się porcję ,,R" (200 g sucharów w woreczku, 100 g kawy w woreczku, 30 g soli w woreczku i puszkę konserw wagi 300 g);
• na wierzchu kładzie się przybory toaletowe zawinięte w ręcznik (mydło, brzytwa lub żyletka, pędzel, szczoteczka i proszek do zębów w puszce).
Sakwa prawa szereg. ciężar 2000 gramów
1. Zapasowa bielizna 820 "
2. Suchary w woreczku 200 "
3. Konserwy 300 "
4. Kawa w woreczku 100 "
5. Sól w woreczku 30 "
6. Przybory toaletowe 550 "
b. Sakwa lewa:
• na dno sakwy kładzie się olejarkę ze sznurem, obok zaś smar do butów w puszce i przybory naprawkowe;
• następnie wkłada się menażkę z chlebem, a obok przybory do czyszczenia;
• następna warstwa składa się ze szczotki do czyszczenia koni i zgrzebła;
• górna warstwa składa się ze złożonego obroczniaka.
Sakwa lewa szereg. ciężar 2320 gramów plus wiadro 250 gramów
1. Menażka i chleb (400 gramów) 1150 "
2. Olejarka i sznur 120 "
3. Przybory do czyszczenia 220 "
4. Smar do butów w puszce 160 "
5. Przybory naprawkowe 100 "
6. Szczotka i zgrzebło 420 "
7. Obroczniak 150 "
8. Wiadro polowe 250 "
Jeżeli ktoś chciałby spróbować to życzę powodzenia ...
Bardzo ciekawy jest też sposób składania płaszcza ... ale o tym może innym razem.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mohort
Moderator
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 3979
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 109 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Warszawa, Powiśle - Mokotów
|
Wysłany: Śro 11:59, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Drobin, 25/VIII-28 r.
Kochani Rodzice!
Wczoraj o 3-ej zakończyły się ćwiczenia i wracamy do Cekanowa. Byliśmy o 3 klm. od Mławy. Ćwiczenia nie były takie ciekawe: cały czas zwiewaliśmy aż do Mławy, gdyż takie było założenie; osłonić odwrót własnej dywizji oraz powstrzymanie n-pla pod Mławą do 9 g. 24/VIII, a myśmy go powstrzymywali do 3-ej; dopóki piechota nie zajęła pozycji. Pierwszego dnia ledwośmy stanęli w jednej wioseczce – a tu alarm i na gwałt …. . Całą noc spędziliśmy w jednym folwarku na podwórku przy koniach gotowi do drogi. Na drugi dzień świetnie mi się trafiło: we 4-ch mieliśmy stać w jednej leśniczówce jako sztafeta i przesyłać dalej meldunki. Tam się najedliśmy ile wlazło i wyspali porządnie. Bardzo gościnni ludzie nic nie chcieli brać za kawę i mleko. Było nawet radjo i słuchałem sobie trochę z Doliny Szwajcarskiej.
Całuję wszystkich serdecznie. T…
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mohort dnia Śro 12:00, 25 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ptr
Senior
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Stare Bemowo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:04, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Co to była ta Dolina Szwajcarska? To nazwa rozgłośni radiowej / audycji?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mohort
Moderator
Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 3979
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 109 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Warszawa, Powiśle - Mokotów
|
Wysłany: Czw 8:41, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Co to była (jest) Dolina Szwajcarska to wiadomo... a, że znajdowała się tam kiedyś tzw. muszla koncertowa to odbywały się w niej różne koncerty muzyczne, z których niektóre prawdopodobnie były transmitowane przez radio.
"Słuchać ... z Doliny Szwajcarskiej" to pewnie taki skrót myślowy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|