Wojenne tajemnice - WARSZAWA i OKOLICE

yasman

Ojcze Założycielu, Adminie, zupełnie nie łapię co w tym złego, bo czy inne zdjęcia wykorzystane na forum a opatrzone jakimkolwiek logo są od razu promocją tych innych stron? Tym bardziej że to nie jest jakas komercyjna akcja tylko zabawa podobna do quizu. Oczywiście jako załozyciel forum masz prawo wprowadzić takie ograniczenie ale uważam że to duuża przesada. W końcu szukając odpowiedzi na zagadki w forumowym quizie też zdarza się pytać na innych forach czy stronach. Po za tym że obydwa konkursy poza zabawowym wymiarem są tez edukacyjne, Nie każdy zainteresowany Warszawą ma od razu taką taką wiedzę która pozwala bezbłędnie identyfikować. Obydwa konkursy swietnie się uzupełniają.
W związku z tym, czy gdybym "wyciął" czy zamazał sygnaturę na dyskusyjnym zdjęciu to było by ok?
Liczę na rzeczowe argumenty i ciekawy jestem co myślą o tym inni forumowicze. Tym bardziej że widuję w tyn konkursie na facebooku twarze znajome ze Stroroomu Wink

WERTTREW

yasman

Prawdę mówiąc nie sądzę aby pojawianie się innych zgadywanek bezpośrednio zagrażało działaniu forum. Równie "groźne" mogą być np gry miejskie, a zagrożeniem dla spacerów , wycieczki organizowane przez innych. Przecież każdy i tak sam decyduje gdzie pójdzie lub gdzie napisze. Po za tym czy jedno wyklucza drugie? można pisać/zgadywać i tu i tu. Odgórne zakazy i obostrzenia niczego nie załatwiły i nie załatwią. a wprowadzają tylko niepotrzebnie złe emocje. Ale to tylko moje zdanie.

phinek

Ja kiedyś znalazłem fotkę podobną do tej zagadkowej i umieściłem w temacie:
http://www.werttrew.fora.pl/poszukuje-potrzebuje,34/poszukiwany-park,4725.html#68111

zaś czasem po prostu nie wiadomo jak to to nazwać, a i teraz łatwiej konkursowe zdjęcia wklejać... więc jak jest problem to da się wkleić.

Zaś na zasadzie walki z konkurencją, to ja powinienem być od razu zbanowany, bo przecież mogę namawiać, do spędzania czasu z dala od Warszawy i to nie daj boże przy jakimś złomie kolejowym... pod jakąś dziwna iluminacją itp...

Swoją drogą to ciągle zalegam ze zdjęciem jakiejś lampy

cvn

nutek

phinek

Z tym, że widzisz wszystko zależy od tego jak inni się w to bawią.

Dla mnie radością jest rozwiązywanie zagadki ale do procesu rozwiązywania lubię mieć wsparcie w postaci podpowiedzi. Dlatego zdecydowanie bardziej lubię naprowadzanie na odpowiedź niż podanie współrzędnych X,Y wprost z googla.

Jak widać niektórzy wypowiadający się w przedmiotowym wątku też lubią właśnie tak się bawić (vide moje ostatnie pytanie). Dlatego mam propozycję, aby właśnie na podpowiedziach i anegdotach z miejscem związanych polegał ów wątek.

BTW - w Warsiawskim Quizie (wg. mnie) ostatnio zbyt mało jest ciekawych opowieści, a bardziej jest to zgaduj zgadula połączona ze strzelaniem w ciemno.

yasman

nutek

Yasman, wyraziłem jedynie swoje zdanie w ogólnej dyskusji, odpowiem więc tylko na poniższy fragment, choć właściwie powtórzę to co już napisałem.

yasman

no ok, tylko że cała nasza wiedza w zasadzie pochodzi od kogoś, niezaleznie od dziedziny.
czy ktoś z nas ma mniejsza frajdę licząc wypłatę tylko dlatego że nauczyciel kiedyś przekazał podstawy matematyki a nie odkryło się samemu ile jest dwa razy dwa?
czy jadąc autem mamy mniejszą frajdę bo instruktor nas nauczył a nie opanowaliśmy to sami nawet kosztem uszkodzenia czegoś /kogoś?
i na koniec: czy mam czuć mniejszą frajdę jak odpowiadam na zagadkę w quizie że podpieram się googlem? no sorry..

phinek

nutek

Co do Googla (i tym samym innych źródeł internetowych) to nie bez powodu zapis o nim zawarłem w zasadach tegorocznego Quizu.

Natomiast argumentacja z nauczycielem jest moim zdaniem sporo przesadzona. Ważne jest przecież to ile nam z przekazanej przez nauczyciela wiedzy zostało w głowie. Tak samo kto z nas więcej książek przeczytał na jakiś temat, albo po prostu czymś się bardziej interesował. Nawet jeśli ktoś wie tylko gdzie szukać odpowiedzi, to skądś to właśnie wie.

Pozostając w tematyce szkolnej: moim zdaniem zupełnie inną wartość ma piątka za samodzielnie rozwiązane zadanie domowe, niż ta za zadanie rozwiązane przez rodzica. W mojej ocenie, to o czym mówicie, jest właśnie tym drugim.

yasman

zawsze byłeś i jesteś taki "prawilny"? he he bo ja nie, przyznaję: ściągałem, łobuzowałem, przepisywałem rozwiązania itp... jak chyba każdy
rozumiem te argumenty i gdyby dotyczyły czegoś poważnego to ok,
ale zabawy internetowej????
poluzujmy gumki w majtach, od razu zrobi się lepiej..
poddaje się .. ode mnie EOT i luzik! Very Happy

nutek

phinek

No właśnie grze INTERNETOWEJ a przecież: