Wojenne tajemnice - WARSZAWA i OKOLICE

lawor11

W filmie "" prof. Aleksander Bardini gra lekarza szpitala psychiatrycznego, który w trakcie "przesłuchania" pacjenta wrzuca w swoją wypowiedź dziwne zdanie: http://www.youtube.com/watch?v=JsTvrSvqmBk

(w momencie: 1:14 sek od poczatku)
- ja to tak rozumiem i słyszę: "wszatoralia ojej" To jest powiedziane zaraz po słowach "całkowicie wykluczone".
Ciekaw jestem, co te dziwne słowa znaczą?

Może właśnie jest to w jakimś obcym języku powiedziane: "całkowicie wykluczone".
Lecz jak na lekarza przystało, spodziewał bym się jakiejś łacińskiej sentencji ..... czy zatem owo: "...ojej" jest powiedziane łaciną?
Jeśli nie, to jakim językiem się aktor tutaj posłużył?

Przypomnę tylko datę urodzin Profesora: 1913-11-17 Data śmierci:
1995-07-30

PS - w tej scenie Prof cytuje nazwisko żołnierza, które brzmi - nomen omen: Baldini - coż za zbieżność i przypadek Wink

(czas 0:45 sek od początku)

michel

Zapewne chodzi o nazwę miasta Sátoraljaújhely (~szatorajujhej), we którym dzieje się akcja filmu.

lawor11

A, to juz jasne, czyli on mówi:

...... Że to (porwaniee) było niemożliwe w SSátoraljaújhely Shocked

No to dzięki, post można zamknąć, ale prawdą jest, że jak się nie wie, że tu chodzi o węgierską nazwę miasta, to można dostać rozdwojenia jaźni tłumacząc po swojemu tą dziwną nazwę Wink

oelka

Pomyliłeś aktorów. W CK-Dezerterzy lekarza grał nie Bardini, a inny zresztą znakomity aktor - Edward Dziewoński:
[link widoczny dla zalogowanych]

Krzysztof

lawor11

Oj tak, racja, pomyrdało mię się Laughing

to Dziewoński, równie znakomity aktor