Forum Wojenne tajemnice - WARSZAWA i OKOLICE Strona Główna Wojenne tajemnice - WARSZAWA i OKOLICE
Stroroom WERTTREW'a
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Spacerkiem po Zbąszynku

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wojenne tajemnice - WARSZAWA i OKOLICE Strona Główna -> Nasze odkrycia w całej Polsce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Apodemus
Senior



Dołączył: 02 Lip 2010
Posty: 628
Przeczytał: 9 tematów

Pomógł: 100 razy
Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Leszno (Wlkp)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:56, 03 Cze 2011    Temat postu: Spacerkiem po Zbąszynku

Dlaczego akurat Zbąszynek?
Wyjaśnieniem jest mój "świr kolejowy" - jest to najdalsza stacja, do której chwilowo dojeżdżają z Leszna pociągi prowadzone parowozami. Ponieważ znowu "naszło" mnie, żeby się przejechać, postanowiłem skorzystać z całej dostępnej w ten sposób trasy.
Tym razem zamiast Pm36 z dwiema "bonanzami" jechała Ol49 z dwuczłonowym zestawem "piętrusów", znanych w kolejowo-miłośniczym światku jako "Bipa", ze względu na dawne oznaczenia tego typu wagonów.



Na piętrze otwiera się co drugie okno. Na korbkę. Oczywiście, pod warunkiem istnienia tejże. W tym pociągu, na oba człony zestawu, były jakieś 3 czy 4 korbki. Na szczęście udało mi się zająć "zakorbiony" zakątek Wink



No to ruszamyyyyy...



Podczas podróży mimowolnie przeniosłem się w czasie.
Jest rok 1980. Albo może i 1983, wszystko jedno... Jako dzieciak, od czasu do czasu wyjeżdżałem z mamą do rodziny w Krotoszynie. Podróż pociągiem pospiesznym z Warszawy do Ostrowa Wlkp. zaczynała się bladym świtem, ale w taki dzień nie było problemu z wyciągnięciem mnie z łóżka. Jeszcze chwila strachu przy wsiadaniu - na Dworcu Centralnym, między peronem a wagonem, czyhała "przepaść" (z punktu widzenia kilkulatka oczywiście). Ale potem - sama przyjemność... Korytarz. Przedział. Pomarańczowa tapicerka i zasłonki z charakterystycznym wzorkiem. składane stoliczki. Kilkugodzinną podróż spędzałem "przyklejony" do szyby, pochłaniając przesuwające się za oknem widoki. Odgłosy - przysiągłbym, że pamiętam do dzisiaj Smile Ale najciekawszy etap podróży dopiero się zbliżał. W Ostrowie Wlkp. przesiadaliśmy się do pociągu lokalnego, aby odbyć nim ostatni etap podróży. Wtedy jeździły tam piętrusy. Oczywiście, jedynie słuszną możliwością była jazda na "piętrze", najlepiej przy oknie z korbką. Obserwowałem manewrujące po stacji parowozy i widziałem, że niektóre mają tendry "kanciaste", a inne "okrągłe" (o tendrach skrzyniowych i beczkowych przeczytałem wiele lat później); zastanawiałem się też, jaki parowóz powiezie nas do Krotoszyna. Zawsze jechał ten z "okrągłym" tendrem (i znów - wiele lat później dowiedziałem się, że jeździły tam "kriegsloki" Ty2 i ich bliscy kuzyni Ty42). Przed odjazdem chwila wyczekiwania na podczepienie lokomotywy i "obstawianie", jak maszynista podjedzie do składu. Niektórzy potrafili zrobić to całkowicie niezauważenie, inni - "walili" w wagony tak, że cały "piętrus" odjeżdżał o dobry metr.
Najchętniej jechałbym z głową wystawioną za okno, ale zarówno mama, jak i inni współpasażerowie narzekali, że parowóz hałasuje (?? CO ROBI!!??) a do środka leci dym (to źle? jak można nie lubić tego wspaniałego zapachu!?) Ich pretensje były dla mnie całkowicie niepojęte, ale posłusznie (choć niechętnie) zamykałem okno. No dobrze, przymykałem, zostawiając wąską szparkę, żeby mieć chociaż symboliczny kontakt z tymi na poły magicznymi odgłosami i zapachami. Zostawało mi tylko nasłuchiwanie stukotu kół, a żaden inny wagon nie postukuje tak charakterystycznie - siedząc w skrajnym członie "Bipy" słychać na zmianę nerwowy, potrójny stukot trzyosiowego wózka międzywagonowego i leniwy, podwójny stukot dłuższego niż w innych wagonach wózka skrajnego.

Podróże w czasie istnieją. Właśnie odbywałem taką podróż. Takie same, jak 30 lat temu, drewniane ramy okien, z niezliczonymi warstwami farby olejnej. Takie samo turkotanie kół. Szyba na korbkę, z luzem na niemal pół obrotu. Rozejrzałem się wokoło. Wagon był niemal pusty. Grupa kilku młodych ludzi na drugim końcu wagonu chyba nie będzie miała nic przeciwko otwarciu okna...? Dziś mogłem "chłonąć" jazdę i tylko miałem wrażenie, że "kriegslok" sapał bardziej basowo, niż "oelka".

Chyba już wystarczy tego bujania w obłokach (pary i dymu, oczywiście Wink) Gdyby ktoś chciał, to możemy odbyć maleńki fragment tej podróży wspólnie - niestety, wiatr skutecznie zagłusza wszystko inne, ale może mimo wszystko...

http://www.youtube.com/watch?v=3wErxfB6GAU

Zbąszynek jest maleńki, więc i zdjęć za wiele nie będzie. Odnoszę wrażenie, że miasto jest mniejsze od dworca kolejowego wraz z przyległościami (potężnymi, trzeba przyznać). Typowa zabudowa miasta wygląda w dużej mierze tak:









Odnoszę wrażenie, że znacząca część mieszkańców Zbąszynka zamieszkuje miejscowe blokowisko.





Zbąszynek jest miastem mocno "kolejowym". Widać to m.in. w nazwie spółdzielni mieszkaniowej.



Dom Kultury Kolejarza:



Przed rzeczonym D.K.K., na skwerku, stoi w roli pomnika "peiks", służący niegdyś w Krośniewicach i Gnieźnie. Groźne tabliczki, umieszczone na tendrze, kategorycznie zakazują wchodzenia na maszynę, jednak miejscowe dzieciaki (i nie tylko one, jak sądzę) nic sobie z tego nie robią:





Rynek w Zbąszynku to niewielki, ale dość "gęsty" park, z "wodopojem" na środku:





Na jednej z rynkowych pierzei stoi budynek, w którym mieści się Rada Miejska, Urząd Miejski i Urząd Stanu Cywilnego:



Niepozorną ulicą Warszawską...



...można dojść do Placu Wolności, na którym znajdziemy starannie utrzymany park, w którym zwracają uwagę, opatrzone tabliczkami, drzewa - pomniki, upamiętniające zasłużone dla miasta postaci. Moim zdaniem dobry pomysł - znacznie ciekawszy od stawiania kamiennych, plastikowych czy styropianowych monumentów:









Rzut oka na zabudowę Placu Wolności i najbliższych okolic:







Bardzo niedaleko stąd - za "bramą", widoczną na pierwszym zdjęciu zabudowy Placu. Ten budynek to ponoć dawne koszary - tak twierdził pewien tubylec, zaintrygowany obecnością człowieka z aparatem.



Wspomniałem już, że Zbąszynek składa się głównie z terenów kolejowych. Jeśli przyjeżdżamy tu pociągiem, to siłą rzeczy najsampierw mamy do czynienia z dworcem.





Dostępne dla podróżnych wnętrza budynku są - jak na PKP - przyzwoicie utrzymane.





Na terenie stacji stoi w roli pomnika parowóz serii Tp3:



Na torze obok, uchował się taki kozioł oporowy, z klasycznymi zderzakami trzonowymi:



Nieco dalej, "gospodarstwo kolejowe" sprawia dość przygnębiające wrażenie. Widać minioną potęgę i świetność kolei w tym mieście. Na zdjęciu - fragment potężnej hali, prawdopodobnie lokomotywowni:



Bramy wjazdowe są zamknięte, jednak szczeliny pod nimi wystarczyły, aby zmieścił się tam obiektyw aparatu:





Nad kolejowym bałaganem góruje okazała wieża wodna:



Nieopodal dworca stoi taki budynek kolejowy...



...w którym zwracają uwagę "pancerne" okiennice:



Jeszcze kilka obiektów z miasta, które (bardzo subiektywnie) uznałem za warte uwiecznienia.
Fragment budynków Zakładów Mięsnych "Targed" (zakłady są czynne, budynek jest wybrany tendencyjnie):



Garaże - jak garaże...



...ale za to z jaką historią Wink



Inne okruchy PRL-u:





Rzeźba na murze jednego z budynków. Co to, kto to? żadnej tablicy w pobliżu nie było:



Jeszcze parę ujęć z różnych części miasta:















Pora wracać do domu. Niestety, już nie "pod parą"...



Oczywiście, Zbąszynka nie należy mylić ze Zbąszyniem - większym miastem, leżącym jakieś 10 km stąd. Ale że to byłoby niemal 10 minut podróży mniej - to może kiedyś... Wink


Post został pochwalony 3 razy

Ostatnio zmieniony przez Apodemus dnia Pią 19:59, 03 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gleszek41
odNotowany



Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 670
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/7
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:03, 03 Cze 2011    Temat postu:

Apodemus, bywasz w pięknych miejscach.
Dzięki za relację.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
burza
Zasłużony dla SW



Dołączył: 12 Maj 2006
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 84 razy
Ostrzeżeń: 0/7

PostWysłany: Nie 19:58, 05 Cze 2011    Temat postu:

Będąc w Zbąszyniu miałam okazję po raz pierwszy przejechać się autobusem szynowym, którym jechaliśmy do Międzyrzecza, podczas pierwszej wyprawy do M.R.U. Właśnie przez przypadek bylibyśmy w nocy wysiedli w Zbąszynku, bowiem nie wiedzieliśmy iż istnieją dwie miejscowości o zbliżonych nazwach.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wojenne tajemnice - WARSZAWA i OKOLICE Strona Główna -> Nasze odkrycia w całej Polsce Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin