|
Wojenne tajemnice - WARSZAWA i OKOLICE Stroroom WERTTREW'a
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Apodemus
Senior
Dołączył: 02 Lip 2010
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 100 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Leszno (Wlkp) Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:38, 23 Lip 2023 Temat postu: Przerwany lot |
|
|
Mam dziwną słabość do miejsc, w których "nic nie ma", ale kiedyś coś było lub się wydarzyło. Takie miejsca oddziałują na wyobraźnię - czasem bardziej, niż "czytelne" ślady lub "wyraźne" ruiny. Będąc tam, próbuję sobie wyobrazić obiekty, wydarzenia, ludzkie emocje sprzed lat - po których często zostaje niewiele albo i nic. Dziś zapraszam na krótką fotoopowieść o miejscu, w którym przeszło pół wieku temu rozegrał się dramat kilkudziesięciu ludzi, jednak szczęśliwym zbiegiem okoliczności wszyscy uszli z tego z życiem.
* * * * *
24 stycznia 1969 roku. Samolot An-24, o rejestracji SP-LTE, obsługuje rejs z Warszawy do Wrocławia. Samolotem podróżuje 44 pasażerów, a o ich komfort i bezpieczeństwo dba czteroosobowa załoga. Chociaż nad Wrocławiem rozpościera się gęsta mgła, niemal do końca nic nie zwiastuje dramatu.
Maszyna zbliża się do lotniska, do celu zostały niecałe cztery kilometry; dziób samolotu jest już skierowany na wprost pasa startowego. Jak się miało za chwilę okazać, pilot podchodzi do lądowania za nisko. O wiele za nisko... W pewnym momencie goleń podwozia zahacza o sieć trakcyjną linii kolejowej do Wałbrzycha, skrzydło ścina wierzchołek drzewa, a uszkodzony przez drzewo fragment skrzydła odpada, przez co samolot traci sterowność; kadłub przelatuje tuż nad niewielkim nasypem prowadzącej nw stronę lotniska bocznicy i uderza w ziemię. Samolot sunie bezwładnie po polu uprawnym, obracając się ogonem naprzód, ścina słup latarni i zatrzymuje się w poprzek brukowanej drogi. Jedynie kilkunastu metrów zabrakło, aby maszyna wpadła do rozległego stawu, którego brzeg biegnie tu równolegle do ulicy.
Szczęśliwie obywa się bez ofiar śmiertelnych. Dwóch pilotów zostaje rannych, pozostali wychodzą z wypadku bez szwanku. Jako pierwsi, na ratunek przybywają pracownicy leżącej nieopodal fabryki mebli, niedługo później pojawiają się odpowiednie służby. Po pasażerów przyjeżdża autobus LOT-u i zawozi ich do miasta; ponoć ludzie żartują, że po szczęśliwym ocaleniu wierzący powinni iść do kościoła, a niewierzący na wódkę Jako oficjalną przyczynę zdarzenia podaje się błąd pilotów, jednak pewne przesłanki wskazują na to, że zrobiono z nich kozłów ofiarnych. Pewnie już nie dowiemy się, czy rzeczywistą przyczyną było niewłaściwe działanie przyrządów, czy może błędne dane z wieży kontrolnej; wspomniana mgła też mogła się przyczynić do wypadku. Pilotów odsunięto od latania, a samolot przeznaczono na złom.
Linią do Wałbrzycha wciąż kursują pociągi. Bocznica na lotnisko już od wielu lat nie jest czynna i zarasta krzakami. Po fabryce mebli nie został żaden ślad: dziś w tym miejscu stoi nowe osiedle. Ulica Stanisława Kunickiego wciąż pokryta jest na tym odcinku tym samym brukiem; niewielki ubytek bruku jest najprawdopodobniej pamiątką twardego lądowania sprzed ponad półwiecza. Kikut złamanej przez samolot latarni wciąż tkwi na swoim miejscu...
Prezentowane zdjęcia zrobiłem 10 lipca 2023 roku. Kilka słów dodatkowych wyjaśnień zawarłem w podpisach do poszczególnych fotografii.
Wrocław, ul. Kunickiego. W tym miejscu zatrzymał się samolot po zdarzeniu. Widok w kierunku południowym.
Jeszcze raz ul. Kunickiego. Miejsce zdarzenia - widok na północ, w stronę miasta.
Starałem się mniej-więcej odtworzyć kadr z 25 stycznia 1969 roku. Zdjęcie górne pozwoliłem sobie zaczerpnąć z serwisu polska-org.pl. Samolot, sunąc bezwładnie po polu, obrócił się ogonem w stronę lotniska.
Uszkodzony brzeg brukowanej nawierzchni prawdopodobnie wskazuje miejsce, w którym zatrzymał się kadłub maszyny.
Kikut słupa latarni ulicznej, którą ściął samolot pod koniec 'lądowania". Złamaną część odcięto.
Do stawu zabrakło nie więcej niż kilkanaście metrów.
W oddali widać bramkę sieci trakcyjnej linii kolejowej Wrocław - Wałbrzych. Gdzieś w tym miejscu samolot zerwał sieć wysuniętym podwoziem. Ciekaw jestem, czy uschnięte drzewo z wyraźnie poharatanym wierzchołkiem jest tym, które w 1969 roku stanęło na drodze feralnej maszyny...
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|