|
Wojenne tajemnice - WARSZAWA i OKOLICE Stroroom WERTTREW'a
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Apodemus
Senior
Dołączył: 02 Lip 2010
Posty: 628
Przeczytał: 9 tematów
Pomógł: 100 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Leszno (Wlkp) Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:56, 08 Lip 2010 Temat postu: Gryżyna k. Kościana. Ruiny kamiennego kościoła |
|
|
Wieś Gryżyna, okolice Kościana. Kępa leśna, ok. 1,5 km od wsi "właściwej". W kępie leśnej - ruiny kamiennego kościoła. Miejscowa wersja pochodzenia tegoż głosi, że w tamtym miejscu była niegdyś wieś Gryżyna, jednak w wyniku wielkiego pożaru wszystkie zabudowania (drewniane) spłonęły, ocalały jedynie mury kościoła. Wieś (i kościół) odbudowano 1,5 km dalej, ruiny obrosły drzewami i stoją po dziś dzień.
Zdjęcia mam w zimowej scenerii:
Z miejscem tym związana jest, nieco makabryczna, legenda:
W powiecie kościańskim leży nad rzeka Obrą wieś Gryżyna. Za dawnych czasów, lat temu dwieście bez mała, mieszkała tam wdowa z małym synkiem Antosiem. Matka poza jedynakiem nie widziała świata i rozpieściła go. Nie było rzeczy, której by chłopcu nie było wolno, a że nie czuł nad sobą surowej ręki dawno już nieżyjącego ojca, więc też zaczął wszystkich lekceważyć, nawet swą rodzoną matkę.
Gdy chłopiec miał lat dziesięć, zachorował nagle i umarł. Zrozpaczona matka pochowała go na miejscowym cmentarzu koło kościoła Św. Marcina.
I teraz zaczęły się dziać rzeczy niesłychane. Któregoś dnia kościelny blady jak trup, przybiegł do proboszcza z niesłychaną wieścią, że z jednaj świeżej mogiły wystaje ręka dziecięca. Ksiądz przybył na cmentarz i stwierdził, że istotnie, ponad żółtym, świeżo usypanym piaskiem mogiły sterczy biała dłoń dziecka. Kazał więc natychmiast grabarzowi schować rączkę do ziemi, a mogiłę poświęcił. Nazajutrz jednak ręka znów wystawała z mogiły. Zawiadomiony proboszcz przybył ponownie na grób, polecił rękę przykryć ziemią, odprawił specjalne egzekwie za zmarłych i jeszcze raz pokropił grób święconą wodą. Lecz i to nic nie pomogło: następnego dnia dziecięca znowuż tkwiła nad mogiła.
Wówczas ksiądz wezwał na cmentarz wszystkich mieszkańców wioski, a wywoławszy matkę zmarłego Antosia, tak to niej przemówił:
- Z dzieckiem twoim jest związana jakaś tajemnica, wobec której modlitwy moje i woda święcona są bezsilne. Jeśli chcesz, by dziecię twe zostało zbawione, musisz tę tajemnicę wyjawić.
Wtedy wdowa wyznała z płaczem, że zbyt rozpieściła swego syna i ten pewnego dnia uderzył ją w twarz.
- Straszne to przestępstwo dziecka wobec matki! I nie ukarałaś za to syna swego?- zapytał surowo duszpasterz.
- Nie, nie ukarałam - odrzekła wdowa łkając - nie mogłam, zbyt kochałam swego jedynaka.
- Teraz rozumiem- rzekł proboszcz do zebranych - oto zmarłe dziecię dopomina się kary ziemskiej, której nie otrzymało za życia.
Rzekłszy to ułamał wic brzozową z sąsiedniego drzewa i wetknął ją w dłoń matki.
- Idź i schłostaj martwą dłoń syna swego!
Matka zalała się łzami i padła na kolana.
- Litości, księżę, nie mogę, sama pierwej padnę trupem!
- Musisz, jeśli chcesz, by dziecię twoje nie cierpiało wiecznych mąk - odezwał się proboszcz surowo.
Wzdrygnęła się na te słowa biedna matka. Zakrywszy twarz chustką, przyczołgała się do synowskiej mogiły i uderzyła brzozową rózgą w mar-twą dłoń dziecka.
I oto stał się cud niesłychany: blada rączka dziecka skryła się w piasku. Osłupiały lud padł na kolana i modlił się długo i żarliwie za duszę Antosia. A ksiądz wyjął brzozową wić z rąk nieszczęśliwej matki i wetknął ją w mogiłę dziecka.
- Niechaj tkwi tu na pamiątkę cudu i jako przestroga dla matek i dzieci!
Gdy nadeszła wiosna, brzozowa rózga puściła zielone listki i wyrosło z niej piękne drzewo. Nazwano je „brzozą gryżyńską”. Wieść o cudzie rozniosła się po całej Wielkopolsce i liczne pielgrzymki odwiedzały Gryżynę, a poeta Franciszek Morawski poświęcił nawet temu drzewu specjalny wiersz.
Brzoza gryżyńska rosła i potężniała z wiekiem, przewyższając wszystkie okoliczne drzewa. Jej pień w obwodzie liczył - według dawnej miary - pięć i pół łokcia.
Wkrótce straszliwa pożoga wojenna doszczętnie zniszczyła wieś Gryżynę, a stary kościółek Św. Marcina całkiem podupadł. Wieś, co prawda, znów odbudowano, ale już w innym miejscu. Została tylko brzoza gryżyńska, za dawnych czasów.
I na nią jednak przyszedł kres. W roku 1875 przez okolicę przeszła ogromna burza i przerwała sędziwy żywot brzozy. Pamięć o niej wszakże nie zaginęła, przetrwała w podaniach ludu do dziś.
Treść legendy podaję za: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Apodemus dnia Śro 21:10, 17 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
WERTTREW
Ojciec Założyciel
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 11235
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 302 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Warszawa, PL
|
Wysłany: Czw 14:20, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Pozwoliłem sobie oddzielić ten ciekawy wątek od niemniej ciekawego wątku zapodanego przez Mohorta. Ja rozumiem że i tu i tam mowa jest o ruinach kościołów, ale nie wrzucajmy mimo wszystko wszystkiego w jedno miejsce - łatwiej będzie w przyszłości dotrzeć do tych wątków, gdyby ktoś szukał ...
Dzięki za zrozumienie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Apodemus
Senior
Dołączył: 02 Lip 2010
Posty: 628
Przeczytał: 9 tematów
Pomógł: 100 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Leszno (Wlkp) Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:24, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
WERTTREW napisał: | Pozwoliłem sobie oddzielić ten ciekawy wątek od niemniej ciekawego wątku zapodanego przez Mohorta. Ja rozumiem że i tu i tam mowa jest o ruinach kościołów, ale nie wrzucajmy mimo wszystko wszystkiego w jedno miejsce - łatwiej będzie w przyszłości dotrzeć do tych wątków, gdyby ktoś szukał ...
Dzięki za zrozumienie. |
OK. Przepraszam za namotanie, postanawiam poprawę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
WERTTREW
Ojciec Założyciel
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 11235
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 302 razy Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Warszawa, PL
|
Wysłany: Czw 14:43, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Nie ma problemu w tej kwestii - podzielenie tematu to "pryszcz", a z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że na Stroroom jest całkiem niezły misz-masz tematów i można się czasem pogubić, więc jakby na takie "gafy" nie patrzy się tu zbyt srogo -
Zresztą dużo ważniejsze (i ciekawsze) od jakiś tam poślizgów jest to, że wnosisz na Stroroom opisy i zdjęcia z nowych miejsc!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|